Next stop wyspa Koh Chang. Plan jest następujący: leżenie, nic nie robienie, a w między czasie odpoczywanie i relax. Jednym słowem ładujemy baterie przez zbliżającym się powrotem do Polski.
"Podróż przecież nie zaczyna się w momencie, kiedy ruszamy w drogę, i nie kończy, kiedy dotarliśmy do mety. W rzeczywistości zaczyna się dużo wcześniej i praktycznie nie kończy się nigdy, bo taśma pamięci kręci się w nas dalej, mimo że fizycznie dawno już nie ruszamy się z miejsca. Wszak istnieje coś takiego jak zarażenie podróżą i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej."Ryszard Kapuściński
Archiwum bloga
-
▼
2011
(35)
- listopada (16)
- października (18)
- września (1)
26 listopada 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nooooo,teraz to już przesadziliście,a już mi do domu wracać!!! Coś pięknego!!!Buziaczki
OdpowiedzUsuńBombowo :)
OdpowiedzUsuń