"Podróż przecież nie zaczyna się w momencie, kiedy ruszamy w drogę, i nie kończy, kiedy dotarliśmy do mety. W rzeczywistości zaczyna się dużo wcześniej i praktycznie nie kończy się nigdy, bo taśma pamięci kręci się w nas dalej, mimo że fizycznie dawno już nie ruszamy się z miejsca. Wszak istnieje coś takiego jak zarażenie podróżą i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej."Ryszard Kapuściński
Archiwum bloga
-
▼
2011
(35)
- listopada (16)
- października (18)
- września (1)
08 października 2011
Brrr...Paryż jest cudownym miastem, ale my nie mamy do niego szczęścia. Przywitał nas niesamowitym chłodem...nie przystoi tak na gospodarza witającego gości. Tak więc uzupełnienie garderoby było czynnością niezbędną, w tym skarpetek które idealnie komponują się z naszymi sandałami. Poza tym mamy małe problemy, że tak powiem techniczne, więc na zdjęcia na blogu trzeba będzie niestety trochę poczekać. A o Wi-fii w hotelu już nie wspominamy...Idziemy marznąć dalej...Pozdrawiamy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz